Przedstawię Wam więc dziś mój jesienny manicure. Nazywam go jesiennym, bo jest bardziej stonowany niż te kolory, które "nosiłam" latem.
Do jego stworzenia użyłam moich dwóch nowości: lakieru piaskowego Paese nr 327 oraz metalicznego Bell, kupionego w Biedronce.
Nie używałam żadnych nabłyszczaczy ani utrwalaczy do paznokci, a lakiery trzymają się bez zarzutu od wczoraj.
Osobiście bardziej do gustu przypadł mi piasek (dzięki, Paulino!:D)
Zacznijmy od Paese:
Aplikacja: bardzo przyjemna, łatwa;
Warstwy: do efektu widocznego na zdjęciach potrzeba dwóch warstw;
Trwałość: bardzo dobra, lakier nie odpryskuje, nie ściera się;
Kolor: brudny róż, nr 327.
Ogólna ocena: 5/5
Jeśli chodzi o Bell, sprawa wygląda następująco:
Aplikacja: przyjemna, szerokim pędzelkiem;
Warstwy: na zdjęciu widoczne są dwie, choć wydaje mi się, że 3 wyglądałby lepiej, ale bałam się, że lakier będzie wysychał Bóg wie ile :)
Trwałość: trzyma się dobrze bez żadnych wspomagaczy;
Kolor: szary, metaliczny;
Ogólna ocena: 4+/5
A Wam jak się podoba?:)
piękne. Nigdy nie miałam chropowatych lakierów i jakoś nigdy mnie do nich nie ciągnęło. U ciebie podoba mi się połączenie kolorów i tekstury jednocześnie.
OdpowiedzUsuńŚwietnie:)
Dziękuję.:) Lubię czasem poeksperymentować.:)
UsuńPiaski bardzo przypadły mi do gustu. Super się prezentują :)
OdpowiedzUsuńlakier piaskowy jest fenomenalny. Trzymał mi się bez skazy do dziś.:)
UsuńPs. zero problemów ze zmyciem. Po porostu ideał :)