piątek, 11 października 2013

jesiennie...

Pogoda za oknem dopisywała, więc i sił było więcej na działanie.
Przedstawię Wam więc dziś mój jesienny manicure. Nazywam go jesiennym, bo jest bardziej stonowany niż te kolory, które "nosiłam" latem.

Do jego stworzenia użyłam moich dwóch nowości: lakieru piaskowego Paese nr 327 oraz metalicznego Bell, kupionego w Biedronce.

Nie używałam żadnych nabłyszczaczy ani utrwalaczy do paznokci, a lakiery trzymają się bez zarzutu od wczoraj.

Osobiście bardziej do gustu przypadł mi piasek (dzięki, Paulino!:D)


Zacznijmy od Paese:

Aplikacja: bardzo przyjemna, łatwa;

Warstwy: do efektu widocznego na zdjęciach potrzeba dwóch warstw;

Trwałość: bardzo dobra, lakier nie odpryskuje, nie ściera się;

Kolor: brudny róż, nr 327.

Ogólna ocena: 5/5









Jeśli chodzi o Bell, sprawa wygląda następująco:

Aplikacja: przyjemna, szerokim pędzelkiem;

Warstwy: na zdjęciu widoczne są dwie, choć wydaje mi się, że 3 wyglądałby lepiej, ale bałam się, że lakier będzie wysychał Bóg wie ile :)

Trwałość: trzyma się dobrze bez żadnych wspomagaczy;

Kolor: szary, metaliczny;

Ogólna ocena: 4+/5





A Wam jak się podoba?:)

4 komentarze:

  1. piękne. Nigdy nie miałam chropowatych lakierów i jakoś nigdy mnie do nich nie ciągnęło. U ciebie podoba mi się połączenie kolorów i tekstury jednocześnie.
    Świetnie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piaski bardzo przypadły mi do gustu. Super się prezentują :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. lakier piaskowy jest fenomenalny. Trzymał mi się bez skazy do dziś.:)

      Ps. zero problemów ze zmyciem. Po porostu ideał :)

      Usuń

Copyright © 2014 jest takie miejsce... , Blogger