Od dłuższego czasu zmagam się ze znalezieniem dobrego kremu do mojej
twarzy, która nie robi mi niby wielkich problemów, ale nie jest taka, jak
bym tego chciała.
W czym tkwi mój problem? W suchych policzkach i okolicach nosa.
Kosmetyczka powiedziała mi, że mam normalną cerę z tendencją do przesuszania się. Kupuję więc kremy do cery normalnej i suchej.
Ale...
tu pojawia się problem - czasem świeci mi się czoło i pojawiają się
krostki na brodzie - czyli w strefie T - a więc kolejny skok ku cerze
mieszanej. Jak jest naprawdę? Nie wiem. :)
Próbowałam wielu kremów. Dziś czas na Garnier Hydra Adapt. Zadanie ma niemałe, bo jego poprzednikiem był Vichy Normaderm (którego zapach bardzo mnie denerwował).
Producent zapewnia:
24h
nawilżenia; właściwości intensywnie nawilżającego eliksiru roślinnego,
bogatego w minerały i składniki odżywcze pomagają skórze uzupełnić
poziom wody. Lekki krem stale zapewnia skórze nawilżenie, jakiego ona
potrzebuje.
Wzbogacony w ekstrakt z błękitnego lotosu o właściwościach zmiękczających.
Moja ocena:
Krem przypadł mi do gustu. Polubiłam go. Rzeczywiście dobrze nawilża moją skórę. Nawet dobrze radzi sobie z policzkami. :) Nie jest zbyt tłusty, szybko się wchłania i co najważniejsze - nie uczula, bo z tym też mam problem.
Zapach kremu jest przyjemny. Ponadto krem koi moja skórę i ma bardzo poręczną tubkę.
Kolejną zaletą jest jego cena: około 10 zł - także nie jest źle za dobry produkt.
Ilość: 50ml - jest wydajny :)
Stawiam mu 5! ( i tu odzywa się moja nauczycielska natura:D)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz